Taryfa
opłat i regulamin przeprawy promowej w Gross Blumberg (obecnie
BRODY) z roku 1835! Ciekawe wydanie dwujęzyczne.
ZBIÓR
PRAW dla Państw Królestwa Pruskiego
Taryfa
opłaty przewoźnego za przewóz w Blumberg z dnia 30 lipca 1835.
(TABELA
WYSOKOŚCI OPŁAT)
Ogólne
postanowienia.
Powyższe
daniny opłacają się jakikolwiek jest stan wody, bez względu na
jej wysokość, również gdy jest droga na lodzie, której
przynależyte utrzymanie należy do starań exakcyi; wszakże
mieszkańcy miejscowi i przechodnie osoby piesze mogą jej
bezpłatnie używać.
Na
prywatnych promach dominij i gminy w Gross Blumberg niewolno obcych
osób, zwierząt i rzeczy za pieniądze przewozić.
Wóz
lub pojazd uważa się za ładowny, gdy prócz obroku na dni
najwięcej trzy i prócz przewoźnika jeszcze jedna znajduje się na
nim osoba.
W
poborze tej daniny, w karaniu defrandacyj, w postępowaniu przeciw
oskarżonym stosować się należy do postanowień regulaminu
poborowego z 8 lutego 1819
Uwolnienia.
Ekwipaże
i zwierzęta, należące do dworów Król. Domu, tudzież do Król.
Stadnin
Komenderowani
wojskowi, zwołani rekruci, furgony i zwierzęta należące do armii
lub do wojsk na pochodzie, podwody wojenne i dostawy wojenne.
Publiczni
urzędnicy i ich pojazdy i zwierzęta w podróżach służbowych,
gdy tamci są w stanie wylegitymować się jako tacy świadectwami
upoważniającymi lub papierami służbowemi; zaś policyanci i
celnicy bez takowej legitymacyi, skoro mają na sobie przepisany
uniform.
Transporta,
przedsiębrane na bezpośredni rachunek skarbu.
Poczty
orydynacyjne, włącznie prędkich poczt, publiczni gońce i
sztafety, i próżno od nich wracające zaprzęgi lub zwierzęta.
Fury
posiłkowe z okazyi pożarów ogniowych i klęsk podobnych, fury
gminne i wojenne, także fury xięży i kościelnych w czynnościach
urzędowych.
Berlin,
dnia 30 lipca 1835
FRYDERYK
WILHELM
Źródło:
księga „Sachregister
zur deutsch-polnischen Gesetzsammlung für die … , 1835”
Wspomnienia Jana Messyasza odbiły się mocnym echem, dlatego chcemy przedstawić poezję, którą pisał bohater wspomnień. Będąc na emeryturze ostatnie lata życia Jan Messyasz spędził w Domu Zbowidowca, gdzie miał czas na przemyślenia i na pisanie. Wnuczka Pana Jana Messyasza przekazując nam zdjęcia i tą poezję powiedziała, że był to człowiek, który lubił żartować i mówić rymami. Taka jest poezja – można rzec, że satyryczna. Jeszcze raz dziękujemy wnuczce Pani Katarzynie.
Nowy Hymn Polski
Jeszcze Polska nie zginęła
Bo jeszcze żyjemy
Ale w takim dobrobycie
Niedługo zdechniemy.
Nie ma mięsa, masła, jajek
zniknęła słonina
Trzeba będzie chyba z głodu
Jeść dzieła Lenina.
Zawiedziony, wygłodzony
Naród się buntuje
Wnet na władzę towarzyszy
Pięści pokieruje.
Mówił Gierek do swej Stasi
Drżący i ponury
Słuchaj, ponoć Naród chce się
dobrać nam do skóry.
Już za sobą lat 35
mamy demokracji
Ale cukier wciąż na kartki
jak za okupacji.
Wszystkie ceny nasze władze
ciągle podwyższają
Regulując co nam dali
zaraz odbierają.
Marsz marsz Polacy
Bez jedzenia do pracy
Pod partii przewodem
rząd zamorzy nas głodem.
Cóż nam z tego, że wszedł Kania
Na wysoki stołek
Gdy musimy z oszczędności
W tyłek wbijać kołek
Chociaż sami ledwo, ledwo
Już dyszymy z głodu
Naszym mięsem odżywiamy
Przyjaciół ze Wschodu.
Naród musi poznać prawdę
Jak wygląda ona
W tym przypadku i stu Kani
Cudów nie dokona.
Za granicę za pół darmo
wszystko oddajemy
kapitalizm się bogaci
a my biedniejemy.
Skutki tego dobrze widać
i każdy to przyzna
w Polsce zamiast dobrobytu
Jest głód i drożyzna.
Rząd ma także i sukcesy
przyznać im to trzeba
w Polsce można bez kolejki
dostać się do Nieba.
Gdy się trochę zastanowisz
To przyznasz po chwili – racja
Nie o taką przecież Polskę
Nasi ojcowie walczyli.
Jeden Polak jest Papieżem
Drugi siedzi przy Carterze
Kilku przed Breżniewem klęczy
Reszta w kolejkach się męczy.
Ojcze Święty Pawle Drugi
spłać za Polskę wszystkie długi
Czy to w lirach czy w dolarach
Bo się Polska nam rozwala.
Pomóż aby w siłę rosła
Miała wodza a nie osła
Mamy już po dziurki w nosie
To moskiewskie nienażarte prosię
Wszystkie kraje ssie jak może
a najwięcej – Polskę, Boże !
Messyasz Jan
Dom Zbowidowca
pawilon”A”
ul. Lubuska 11/107
65-265 Zielona Góra
Wspomnienia
na dzień XXXV rocznicy Ludowego Wojska Polskiego
Trzydzieści pięć lat wspomnień spod Lenina aż do Berlina
Polski żołnierz przy boku Armii Radzieckiej kroczył.
Doznawał chłodu i głodu, krwią broczył.
Były ciężkie działa, armaty, pociski się rozrywały,
szarpiąc ludzkie ciała i szaty.
Żołnierz polski czuwał przy karabinie maszynowym w ubogim mundurze,
nakryty płaszczem-pałatką, wiatr przewiewał po jego wychudłej skórze.
Czekał na rozkaz szturmować wroga.
Przyszedł czas – nastąpiła trwoga. Hitlera niedługo cholera ciśnie
Polski żołnierz u boku Armii Radzieckiej okazał swe męstwa.
Wyszła na ulice staruszka, podniosła ręce do nieba – krzyknęła !
Wolna Ojczyzna, wolna Warszawa kochana, wolne więzienia, gnębione obozy
krematoria, męczeństwo. Cała polska ziemia była łzami i krwią zalana
A na Dzień Zwycięstwa już wyrosła trawa zielona. Kroczyły Pułki wyzwalające:
Kraków, Łódź, Poznań, Pomorze
Hitler ze złości rwie włosy na głowie i spać już nie może.
II Polska Armia forsuje Odrę i Nysę Łużycką,
zdobywa Rottenburg, ale do Berlina nie jest blisko.
Toczą się walki pod Budziszynem, Dreznem i Łabą
Hitlerowi zrobiło się całkiem słabo. Polscy żołnierze dotarli do hitlerowskiej skóry.
Dnia 8-go maja wszyscy hitlerowscy faszyści uklękli na kolana w Berlinie, podnieśli ręce do góry !
Polski żołnierz stanął na granicy: Odrze i Nysie Łużyckiej. Ku chwale ojczyzny uprawia prastare piastowskie hektary, chociaż zmęczony wojną i jest już stary.
Pokolenie polskich żołnierzy i weteranów buduje domy, fabryki, szkoły i świetlice, do których przychodzi dziatwa mała i miłe dziewice.
Polski żołnierz wolności zdobył sławę trzydzieści pięć lat temu na polu chwały.
A nad Polska Ludową szerokie rozłożył skrzydła Orzeł Biały.
Na tę rocznicę rozbrzmiewa wielka sława, że jest odbudowana stolica wielka Warszawa.
My polscy żołnierze weterani włożyliśmy wytężony zwycięstwa trud za Wolność i Lud.
Nie rzucim ziemi skąd nasz ród, polski my Naród, polski ród.
Opracował i napisał ogniomistrz II-ej Armii Ludowego Wojska Polskiego.
III-a Dywizja 69 Pułku Artylerii Przeciwlotniczej, III Bateria
Jan Messyasz ur. 12.05.1897 r. w Makowiskach woj.częstochowskie.