Pomorsko zostało po raz pierwszy wzmiankowane w dokumentach w 1409 roku jako Pomoroczek i 1469 roku jako Pomornicze. W XVI wieku (1565 r.) właścicielem wsi był Lesław, później Kalekreuthowie, a następnie von Schmettow. Po ostatnim właścicielu, którego ród pochodzi z Danii, został pałac z XVIII w. Pałac, rodzina Schmettow utraciła za długi i przeszedł on w 1928 r. na rzecz państwa niemieckiego. Polskie nazewnictwo wsi i miast Ziem Zachodnich i Północnych było bardzo ważne po 1945 roku, kiedy to nadawano nowe nazwy. Właściwa dzisiejsza nazwa brzmi Pomorsko jednakże do 1945 roku miejscowość nosiła nazwę Pommerzig. Nazwa ta pochodziła prawdopodobnie od „pomór” – choroba (Pommertzig około 1690 r.). Warto wspomnieć, że sieć komunikacyjna w średniowieczu kształtował się tak jak dziś. Przez Pomorsko biegła droga lokalna z Sulechowa do Krosna. Trasa przebiegała przez Mozów, Pomorsko, Brody, Nietkowice łącząc się w Radnicy z drogą tranzytową biegnącą z Sulechowa przez Kije, Przetocznice i Radnicę do Krosna.
W 1482 roku Pomorsko znalazło się w rekach Brandenburgii. Wcześniej wchodziły w skład Księstwa Głogowskiego. Ziemie te odtąd nazywane były Księstwem Krośnieńskim.
Powierzchnia gospodarstwa Pomorska z folwarkiem Walewskahof (Dobrzęcin) z kolonią Brise (Brzezie) zajmowała 3100 mil2, z tego ziemia orna 640, lasy 2300, „sorge” pozostałe 84 mile2 (morgi). Z majątku Pomorsko i Brzezie został utworzony Majorat rodziny Schmettau, który przechodził na pierworodnego przedstawiciela rodziny, a zatem był przekazywany z syna na syna. Jeżeli nie było męskiego potomka, mogła przejąć ten majątek córka, przy czym właściciel majoratu musiał być wyznania ewangelickiego (obowiązywało w XIX w.). W 1565 roku Pomorsko było w rękach von Ladislaus Kalckreuter, a w 1566 roku należało do braci Bastiana i Hansa Ralfreuthfchen. Hans żył o 6 lat dłużej od Bastiana i w 1586 panem w Pomorsku został Christoff Kalckreutt, prawdopodobnie syn Hansa. Od 1644 r. majątek został powiększony i pozostał do ok. 1726 r. w rękach Klieder, kiedy przeszedl na Gottfrieda Wilhelma Barona von Schmettau, porucznika kawalerii króla duńskiego, właściciela Brodów, Kosobudza, Sorgo, który kupił majątek za 60 tys. talarów. Był założycielem majoratu powstałego już w XVIII w.
Trzema pierwszymi właścicielami rodu von Schmettau po G. Wilhelmie byli: Gottfried Henryk Reichsgraf od 1742 do 1762, Gottfried Henryk Leopold do 1812 r., August Bogusław Leopold Gotfried do 1816. W związku z tym, że ten ostatni miał tylko córki, Majorat przeszedł w ręce syna Reichsgrafa- Barnarda Aleksandra Gottfrieda von Schmettau, młodszego syna Gottfrieda Henryka Leopolda i w rękach tych potomków był do połowy XIX wieku. Założyciele Majoratu przez wszystkie lata co roku zmuszeni byli przeznaczać datek na renowację pałacu. Wybudowali również kościół w Pomorsku, w którym umieszczono ich portrety. Budowla jednak była na tyle słaba, że w drugiej połowie XIX w. musiano na nowo wybudować kościół.
Skarb z Pomorska
Przed 1939 r. w miejscowości Pomorsko odkryto skarb. Drogą zakupu został pozyskany przez Gabinet Numizmatyczny do Museum Fur Hamburgische Geschichte w Berlinie. Trafiła tam niestety tylko część skarbu. W przeważającej mierze składał się z silnie pokawałkowanego srebra, głównie monet i ozdób. Określono 187 i 374 egzemplarze monet europejskich, poza tym znajdowało się tam ok. 220 g monet nieczytelnych. Udało się określić, że mniej więcej połowa tych monet to fragmenty monet orientalnych. W skład monet wchodziły w większości denary niemieckie, zwłaszcza denary Ottona i Adelajdy. W skarbie występują również monety czeskie, włoskie, bizantyjskie, angielskie i skandynawskie, lecz w bardzo niewielkiej liczbie. Najpóźniejszą z monet wchodzącej w skład skarbu datuje się po 1006 r. Znaleziono również ok. 100 g fragmentów ozdób.
W dziele Moneta Mediaevali autor proponuje by, skarb uznano (z pewną dozą ostrożności) za dowód eksportu monet z Ostfalii do Wielkopolski. Powyższy przykład udowodnił, jak cenne są informacje z badań nad obiegiem monet we wczesnym średniowieczu, pomimo trudności w datowaniu znalezisk.
Małgorzata Woźniak
Dziękuję serdecznie za tą chwilę historii o Pomorsku
Jako historykowi wypada -pogratulować kolegom Adamowi i Andrzejowi zajęcia oraz usilnej pracy na rzecz popularyzacji historii Środkowego Nadodrza miejsca zamieszkania autorów w dzieciństwie. Zarówno relacje, wywiady, rozmowy, inne formy dziennikarskie oparte na doniesieniach prasowych, tłumaczeniach oryginalnych teksów niemieckich, relacji mieszkańców RFN to dorobek który pozostanie i będzie świadczył o wykonanej pracy.Zdjęcia to dodatkowe atrakcje tej pracy, ikonografia, wydawnictwa niemieckie tworzą swoisty klimat i uwiarygadniają Waszą pracę. Gratuluję! Pozdrawiam!
JFJ ( jaroszjan@onet.pl)