lip 282014
 

Widokówka Brodów przedstawiająca wioskę z wieży kościelnejPrzedstawiamy tłumaczenie artykułu Ernsta Möbusa opublikowanego w 1957 roku w Crossener Heimatgrüße.

W 1877 Groß-Blumberg (Brody) stanął w płomieniach
Dokładnie w tym miesiącu minęło 80 lat (przyp. jest rok 1957), jak nadodrzańską gminę Groß-Blumberg (Brody) dotknęła straszna katastrofa pożaru. Bo chyba mało kto jeszcze żyje, kto był naocznym świadkiem tej katastrofy; jest tu opis Ernsta Möbusa przywołującego wspomnienia.
To było 1 Maja 1877, w godzinach porannych. Silny zachodni wiatr wiał przez tą okolicę. Na polach po obu stronach Odry pracowali rolnicy przy wiosennym siewie. W domach spokojnie pracowały gospodynie, a w szkołach dzieci słuchały słów nauczycieli. Nikt nie domyślał się takiego nieszczęścia.
Nagle, o 11, zabrzmiały na ulicach wsi przeraźliwe krzyki o pożarze, zagłuszone przez przenikliwy dźwięk niszczącej nawałnicy. Kryty strzechą dom wdowy Kupsch we wschodniej części wsi stał w płomieniach. Przerażeni wieśniacy szybko rzucili się do pomocy, a wkrótce też sikawka była na miejscu. Trzeba było pomóc sąsiednim budynkom. Ale wszystkie rozpaczliwe wysiłki w celu powstrzymania niszczącego żywiołu, były daremne. Gwałtownie wiejąca wichura niosła deszcz iskier w dal.
W momencie w ogniu były nie tylko sąsiednie budynki, ale także domy ze słomy i stodoły dalej niż 100 metrów. Gdy z sąsiednich wsi przybyły następne sikawki paliła się już cala wioska. W ciągu godziny, około 60 gospodarstw z ponad 150 budynkami padło łupem płomieni. Tylko kościół, szkoła i kilka nieruchomości zostały oszczędzone. 

W szalonej prędkości, z jaką rozprzestrzeniał się ogień, akcję ratunkową w której uczestniczyło 21 wozów strażackich, ograniczono do wyprowadzenia ludzi i żywego inwentarza w bezpieczne miejsce. Niemniej jednak, starsza kobieta wskutek oparzeń zmarła. Kilka małych dzieci zabrano do krytego dachówką budynku, który zachował się tylko przez jasność umysłu kobiety. Gdy zapaliło się piwniczne okno, udało jej się mlekiem ugasić płomienie. Do niedawna dom był jeszcze zachowany. Wiele koni, bydła, świń, owiec i drobiu znalazło swoją śmierć w płomieniach. Dużo zmarłego inwentarza spłonęło. Tam gdzie zwierzęta mogły zostać ocalone, były wypędzane do ogrodu a nawet w płytka wodę. Łączna wartość szkód była ogromna. Niektórzy mogli wyrwać dobytek z płomieni, ale znaczna część mężczyzn była zajęta w polu. Wielu stało załamując ręce na przeciwległym brzegu Odry i musiało patrzeć z daleka jak płonie ich dobytek i dobra. Minęły tygodnie zanim przestały się tlić przed gospodarstwami rozrzucone kupy słomy. Nieopisana bieda wdarła się do Groß-Blumberg (Brody). Wiele rodzin zostało bez dachu nad głową i zależne od pomocy innych. Wiele paszy dla bydła zostało zniszczone, tak że trzeba było je częściowo zakwaterować w okolicznych wsiach i tam było karmione aż do następnych zbiorów. Pomagających nie brakowało. Co drugi dzień przybywały dostawy z wszelkiego rodzaju żywnością, odzieżą, narzędziami ręcznymi, i tak dalej, które pochodziły z gospodarstwa parafialnego. Jeszcze w roku nieszczęścia stodoły i tymczasowe mieszkania zostały odbudowane, budowa budynków mieszkalnych mogła być podjęta w późniejszym czasie, częściowo powstały one w innych miejscach.
Mówi się że około 260 lat temu, podobny ogień spalił całą wieś.

Tłumaczenie Adam i Janusz

 

  Jedna odpowiedź do “W 1877 Groß-Blumberg stanął w płomieniach”

  1. […] pożarze więcej można przeczytać TUTAJ. Kierując się dalej drogą na Krosno Odrzańskie dojeżdża się do cmentarza. W przeszłości […]

Dodaj komentarz...

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Translate »