kwi 282014
 
Brody

Brody

Wieś Brody położona jest nad rzeką Odrą na zachodzie Polski w województwie lubuskim, powiat zielonogórski, gmina Sulechów. Wieś ma budowę wielodrożnicową tzn. zwarta zabudowa powstała wzdłuż kilku ciągów komunikacyjnych (ulic), ale o nieregularnym kształcie. Historia Brodów to historia dwóch państw – dwóch narodowości, które zamieszkiwały te tereny. Do połowy 1945 r. miejscowość leżała w granicach państwa niemieckiego i przez wiele wieków zamieszkiwała ją ludność narodowości niemieckiej. Nazwa miejscowości brzmiała – Gross Blumberg.

Przypuszczalnie wieś Blumberg została założona w XIII wieku. Pochodzenie nazwy miejscowości jest nieznane. W 1565 r. wioska była własnością rodziny Kalckreuth. Kolejnymi właścicielami od 1725 r. byli: v. Burgsdorf i v. Schmettow. W 1767 r. majątek z zamkiem Blumberg przejął gen. Tauentzien. Ponieważ majątek ten nie przynosił zysków, został sprzedany 3 czerwca 1839 roku gminie Blumberg, która podzieliła go między mieszkańców. Od tego czasu gmina nazywała się Groß-Blumberg. Po 1839 r. zamek z niewiadomych mi przyczyn został zburzony. Z odzyskanych kamieni wybudowano w bezpośrednim sąsiedztwie neogotycki kościół i plebanię, przy czym schody w plebani pochodziły z zamku. Kościół został wymurowany na planie prostokąta, z wieżą od zachodu i apsydą od wschodu. Został poświęcony 6 grudnia 1854 r. Dwa km na zachód położony folwark majątku nazywał się Klein-Blumberg i tworzył razem z Groß-Blumberg parafię. Po pożarze wsi w 1854 r. zaczęła się ona rozbudowywać dalej na północ od Odry.

Mapa osadnicza, na której Brody figurują jako wieś istniejąca przed 1260 rokiem (Ziemia Lubuska: Opis geograficzny i gospodarczy, Bogumił Krygowski, Stanisława Zajchowska)

Mapa osadnicza, na której Brody figurują jako wieś istniejąca przed 1260 rokiem
(źródło mapy: Ziemia Lubuska: Opis geograficzny i gospodarczy, Bogumił Krygowski, Stanisława Zajchowska)

Na początku XIX wieku we wsi było 16 gospodarstw chłopskich, 33 zagrodników (chłopów posiadających niewielki przydział ziemi, nie wystarczający do wyżywienia rodziny i aby przeżyć musieli najmować się do pracy), 48 chałupników (chłopów posiadających dom – chałupę, ale nie posiadających ziemi). Znajdowały się też dwie kuźnie, cegielnia i dwa młyny wodne. Łącznie w Blumberg było 625 mieszkańców i 110 dymów (gospodarstw chłopskich, określenie dym związane było z reformą systemu podatkowego, gdzie podymne zastąpiło poradlne – łanowe i pobierane było od każdego komina na dachu). Wieś Groß-Blumberg szybko się rozwijała i przybywało w niej ludności.

W 1910 r. miejscowość zamieszkiwało 1 107 osób, w 1921 r. liczba mieszkańców wynosiła 1 272, w roku 1933 było ich już 1 396, a w roku 1939 – 1392 osób. Obecnie w Brodach mieszka 705 osób, czyli prawie o połowę mniej niż przed II Wojną Światową.

Na początku XX wieku (w 1910 r.) Groß-Blumberg było 6 z kolei miejscowością pod względem liczby mieszkańców w Kreis Crossen a/O (w powiecie krośnieńskim). Najwięcej ludności zamieszkiwało wtedy Sommerfeld (dzisiejsze Lubsko) 11 880 osób, a Groß-Blumberg liczyło 1 107 mieszkańców. Miasto powiatowe Crossen (dzisiejsze Krosno Odrzańskie) zamieszkiwało 7 595 osób, a w powiecie sulechowskim w mieście Zulichau (Sulechowie) mieszkało wtedy zaledwie 8 035 osób.

Żaneta i Andrzej

kwi 122014
 
Nietkowice

Nietkowice

Ówczesny właściciel Deutsch Nettkow, hrabia Aleksandre Rudolf von Rothenburg zasłużył się bardzo przy odbudowie wsi, kościoła, domu parafialnego i budynku szkolnego. Przekazał niezbędny do odbudowy materiał i podarował kościołowi dwa dzwony, zegar i organy. Formę, kształt kościoła sam wybrał i w tym celu wysłał budowniczego kościoła, cieślę Jackoba Schmolke (Lagotz) do berlina, aby ten, ze znajdującego się tam pawilonu wziął wzór przyszłej świątyni. Za dobrze wykonaną budowę kościoła otrzymał cieśla Schmolke – Lagotz łąkę, położoną w Hannosche, a także materiał potrzebny na budowę stodoły. Posiadłość ta przeszła później w rece ogrodnika Hahna, następnie Gerlacha, zwana przez wszystkich „stodołą Hahna”. Została przez niego rozebrana i postawiona na nowo z tylu gospodarstwa Gerlacha – w roku 1856. Kilka lat później spaliła się.

Największy, podarowany przez barona von Rothenburga dzwon pękł w 1810 roku. Został ponownie odlany na polecenie mojego ojca w 1829-30 roku. Uważano go za arcydzieło sztuki odlewniczej (ludwisarskiej).

Na przedniej stronie dzwonu umieszczono bardzo ładnie wymodelowaną głowę Chrystusa a pod nią sentencję: „Chodźcie do mnie wszyscy itd.” Niżej napis w brzmieniu: „Z wysokości rozlega się jego wołanie. Zaprasza do kogoś najwyższego, najważniejszego. Wzywa do tego, który was stworzył, sławi Go słowem i czynami. Głośniejsza i mocniejsza niż kruszec rudy niech będzie wasza wiara i serce”.

Na drugiej stronie znajdowała się informacja, że dzwon ten jest darem barona Aleksandra Rudolpha von Rothenburga. Dzwon ten musiał być ponownie odlany po tym jak został uszkodzony – odlano go w Klein – Welke w Saksonii, nie pamiętam nazwiska ludwisarza. Mały dzwon także nosił godło barona von Rothenburga. Dzwon i akt jego darowizny nosił date 1733 rok.

Pastor Barth podarował nowo odbudowanemu kościołowi kielich Ostatniej Wieczerzy wykonany ze srebra. Był na nim napis: „Ukochany Domie, pożar zamienił Cię w popiół, twój spalony proboszcz ofiaruje Ci ten kielich. JOH. Gottfr. Barth 1733”.

W 1733 roku została ukończona budowa kościoła, domu parafialnego i budynku szkolnego. Flaga na wieży kościelnej nosiła napis: „A.R.V.R.A.d. 1733” (Aleksander Rudolf von Rothenburg).

Rok 1739 był bardzo mokry. Padało od początku maja do 22 lipca. Po nim nastąpił rok głodu. Już w październiku 1739 roku zaczął się przymrozek i trwał do maja 1740 roku. Grunt był zamarznięty na ponad trzy łokcie. Do karmienia bydła brano słomę z dachów.   W 1746 lub 1747 roku zmarł pastor Barth, który tak bardzo zasłużył się dla Deutsch Nettkow. Pochowano go przy kościele. Jego grób oznaczono nagrobkiem położonym w pobliżu małych drzwi prowadzących z ogrodu parafialnego na plac kościelny. Za moich czasów napis na nagrobku był prawie niewidoczny. Pogłębiłem dłutem litery jego nazwiska.

Następca Bartha nazywał się Bussaus. Jak długo żył nie wiem, bo nie znalazłem żadnych informacji na ten temat. Po nim był Voigt – także pastor. Następnie stanowisko pastora objął Stein, który pracował do roku 1828.

W 1828 roku pastorem został mój ojciec Carl Wilhelm Schuchart. Wszystkie jego zapiski spłonęły podczas pożaru w 1878 roku.

Kiedy nastał mój ojciec miejscowość nie miała brukowanej drogi a chodnik nie nadawał się do użytku ze względu na dziury, błoto i kałuże. Niestety mieszkańcy Deutsch Nettkow nie chcieli przyczynić się do naprawy chodnika, więc mój ojciec na własny koszt kazał położyć przez całą wieś chodnik. Obsadził go również lipami. Drzewka sadzono kilka razy, bo mocno cierpiały z powodu częstych powodzi.

Wał Odry był wtedy w bardzo kiepskim stanie, a przy miejscowości Będów (Bindow) brakowało nawet kawałka walu. Mojemu ojcu udało się uzyskać od rządu 300 Rtlr. na poprawę wału Odry. Wykonanie tego zadania nie byłoby możliwe gdyby mój ojciec nie kupił ze swoich środków góry piasku należącej do chłopa Puschichholz (teraz Finke) z Będowa. Z powodu braku odpowiedniego materiału zakończenie budowy wału byłoby niemożliwe.

W 1830 roku wyremontowano dom parafialny i mój ojciec mógł w nim zamieszkać. Dotychczas mieszkał w starym zamku myśliwskim hrabiego von Rothenburga. Zamek ten został po pewnym czasie rozebrany, ale widać jeszcze piwnice, miejsce przy którym stal ówczesny browar książęcy (południowy kraniec wsi).

W owym czasie połączenie z promem istniało tylko przez tak zwaną „wysoką kładkę” (Hohe Seige), zaczynała się ona przy książęcym browarze i prowadziła do tzw. „kozich krzaków” (Ziegenstrauche), teraz (1890) jest tam cegielnia, następnie trzeba było iść wałem do promu. Przez wał chroniony był Hannosche, który otaczały bardzo ładne dęby. Wozem do promu można było dotrzeć przez tzw. „małą wodę”. Zlikwidowano ją dopiero w 1856 roku po wybudowaniu wału.

Zabezpieczony w ten sposób teren przydzielono plebani, ale mojemu ojcu i jego przełożonemu wydawały się za mało wartościowe i dlatego wytoczono rządowi proces. Chłop Klugmann (Curzenke) obecnie Finke – także protestował. Proces został rozstrzygnięty na korzyść plebani i chłopa Klugmanna.

Na początku lat 40-tych XIX wieku kościół został na nowo obsypany (untergeschwellt), a strona północna dobudowana. Założono także nowe organy. Księżna Paulina von Hohenzollern Hechingen podarowała kościołowi krucyfiks i dwa świeczniki na ołtarz oraz ornaty (szaty ołtarzowe) bardzo kosztowne. Jedno, przeznaczone na dni świąteczne wykonano z czerwonego aksamitu i wyszyto prawdziwym bordowym złotem. Drugie, z czarnego aksamitu także ozdobione bordowym złotem przeznaczono na Wielki Piątek, Dzień pokuty i Święto Zmarłych. Świecznik w kształcie korony i kielich z Ostatnią Wieczerzą na Komunię dla chorych zakupiono z dobrowolnych składek.

W roku 1850 przez pożar zostały zniszczone zabudowania chłopa Gerasch, majstra Michela, Sostracka, Gorschlinga, Bottchera, Stahna, krawca (Schneidera), klischenke-Hopfvoigt, ogrodnika Schmolke-Lagotz, stolarza Witwara oraz chłopa Klieschenke-Wiesehg.

W 1864 roku piorun uderzył w dom mieszkalny Schulzen (młynarza) Fritsche.

W roku 1867 wspólnie z Gustavem Bernstem, synem dzierżawcy promu zaprojektowaliśmy w wielkości naturalnej figury apostołów Piotra i Pawła i odlaliśmy je w gipsie. Zostały one ustawione nad drzwiami po obu stronach ołtarza.

Po 49 latach urzędowania mój ojciec przeszedł na emeryturę i przeprowadził się do Crossen, a 14 dni później wybuchł pożar, przez który prawie cała wieś, w tym kościół i szkoła obróciły się w popiół.

15 marca 1886 roku umarł mój ojciec i około 19 marca został pogrzebany w Deutsch Nettkow.

Są to najważniejsze wydarzenia, o których mogłem napisać na podstawie znalezionych notatek i własnej pamięci o miejscowości Deutsch Nettkow.

Berg koło Crossen, a.d. 5 września 1890 rok

Franz Aleksander Constantina Schuchard

Dyrygent Fabryczny

Adam

Kościół w Nietkowicach z pierwotnym wyglądem wieży (źródło zdjęcia: "Crossener Heimatgrüße”)

Kościół w Nietkowicach z pierwotnym wyglądem wieży
(źródło zdjęcia: „Crossener Heimatgrüße”)

 

 

kwi 042014
 
Nietkowice

Nietkowice

Za czasów gdy proboszczem w Nietkowicach był ksiądz Ludwik Walerowicz odwiedzili go tajemniczy goście z Niemiec. Poprosili księdza o pozwolenie wejścia na chór kościoła w Nietkowicach. Proboszcz zgodził się ale pod warunkiem, że pójdzie z nimi. Na chórze Niemcy długo nie szukali, ponieważ dobrze wiedzieli, że w dzwonie, gdzie skórzany pas trzyma serce dzwonu jest skrytka, w której znajdowały się zwinięte kartki. Były to zapiski syna pastora Schucharta, który chciał pozostawić dla potomnych wiedzę o historii miejscowości Deutsch-Nettkow. Ksiądz Ludwik zgodził się na zabranie tych zapisków ale znowu postawił warunek, że chce ich kopię. Niemcy wywiązali się ze złożonej obietnicy i przesłali tłumaczenie. Prawdopodobnie Niemcy chcieli zdobyć te notatki na 100-letnią rocznicę wybudowania ówczesnego kościoła w Deutsch-Nettkow, która przypada na początek lat 80-tych XX wieku. Wysnuwamy takie wnioski, ponieważ w latach 70 i 80-tych w niemieckich czasopismach wypędzonych pojawiły się artykuły o kościele w Nietkowicach. Kim byli owi tajemniczy goście?

Oryginalne tłumaczenie z niezmienioną pisownią.

Informacje o miejscowości Deutsch-Nettkow 1433-1880

Zebrane i zestawione przez Franza Aleksandra Constantina Schucharta syna pastora D. Nettkow w latach 1829-1878.

W pożarze, który miał miejsce 31 lipca 1878 roku spłonęły wszystkie księgi kościelne i cała biblioteka kościelna miejscowości Deutsch Nettkow. Informacje, które w niniejszym piśmie przekazuje zebrałem z kilku starych książek i są one prawdopodobnie jedyne, jakie można znaleźć na temat wydarzeń w tej miejscowości. (Jest rok 1886).                           

Do ich wyszukania i spisania skłonił mnie mój dobrotliwy ojciec pastor Schuchart. Życzył on sobie, abym zestawił wszystkie informacje zebrane z ksiąg kościelnych jego poprzedników i abym złożył je w wieży kościelnej, która wówczas została odnowiona (po pożarze w 1878 roku). Drugi egzemplarz tego zestawienia, przepisany przeze mnie, złożyłem w bibliotece parafialnej. Do obydwu dołączyłem plan sytuacyjny miejscowości, oraz spis nazwisk wszystkich właścicieli domów.                                                                

Nie jestem w stanie przekazać wszystkich informacji, które wtedy zebrałem, ponieważ w międzyczasie wiele się wydarzyło; kilka z nich mogę jednak odtworzyć z pamięci. Najpierw pragnę podać treść kilku notatek, które znalazłem w Starej Biblii: W roku pańskim 1434 zboże było tak drogie, że chleb musiał być pieczony z mąki zmielonej z ziaren pszenicy i żołędzi.                                                        

1631 rok – to rok zarazy. W Deutsch Nettkow w tym roku umarło 286 osób, a w Będowie (Bindow) 118 ludzi. Korzec ziarna kosztował wtedy 5 Rthlr.

1624 rok korzec ziarna kosztował 7,5, a korzec jęczmienia 5 Rthlr.

Większość notatek o wydarzeniach w Deutsch Nettkow zostało sporządzonych przez doktora kaznodzieję i magistra Johanna Gottfrieda Bartha (1690?-1746). Jego poprzednicy bardzo mało notowali, na co on w swoich pismach bardzo się uskarża. Poprzednicy Bartha nazywali się: Belowick, Bandowick i Cruzufiger. Lata urzędowania tych panów nie zostały jednak podane. Belowick musiał żyć w czasach reformacji. O Cruzufigerze, swoim poprzedniku, Barth napisał: „W pierwszą sobotę przed Adwentem pastor Cruzufiger wyszedł na dróżkę wiodącą w stronę kuźni kowala Schulza. Szedł wzdłuż płotu otaczającego ogród należący do plebani, zwany „ogrodem kowala”. Ogród otoczony był płotem z desek. Pastor zwykł nosić czarną czapeczkę i szedł za ogrodzeniem. Kowal właśnie polował na wrony, których wtedy bardzo dużo. Widoczną zza płotu czapkę pastora wziął za wronę i strzelił. W ten sposób śmiertelnie zranił pana pastora”. 

Na paru luźnych kartkach pastor Barth opisał to zdarzenie, i dlatego mogę wiernie odtworzyć tę historię. W pismach pastora Bartha znalazłem następującą historię: „21 kwietnia 1703 roku na mocy orzeczonego wyroku został żywcem spalony George Kubnel, młody człowiek stanu wolnego z powodu zbrodni popełnionej bestialsko na koniu, przy czym okazało się, że wszyscy ludzie podziwiali siłę Bożą w tym człowieku. Barth opisuje, jak odwiedza owego człowieka w więzieniu. Zastaje go pełnego skruchy, spowiada, rozgrzesza i przygotowuje do ostatniej, ciężkiej ziemskiej drogi. Kilka zdań mogę przytoczyć dosłownie. Oto co pastor Barth między innymi napisał: „Wieczorem, przed egzekucją, gdy kilku znajomych i przyjaciół przyszło się pożegnać, George Kubnel włożył palce w płomień i powiedział: O jakże to boli, ale Bóg pomoże. Kiedy rano, przy wyjściu na egzekucję kantor ze szkoły zaintonował pieśń „Chwal teraz duszo moja Pana” skazany rzekł: Teraz idę na moje wesele, na miejsce stracenia. (jest to mała górka nazwana Górą Szubieniczną położona w pobliżu stawu; należy do gruntu parafii). Po przybyciu na miejsce stracenia wykonujący egzekucję oznajmił: Chcemy, abyś zdjął swoje buty z cholewami. -Tak – odparł skazany i zaraz skoczył z deski obiema nogami w płomienie. Ja (Barth), jako jeden ze stojących najbliżej skazanego razem z nim głośno modliłem się: Panie Jezu, dla Ciebie żyję, Panie Jezu dla Ciebie umieram”. Skazaniec umilkł przy słowach „dla Ciebie umieram” i ta skruszona i otoczona wiarą dusza został bez wątpienia w nagrodę poprowadzona do nieba.” ten opis podpisany był przez Johanna Gottlieba doktora i magistra.

Inna luźna kartka zawierał następującą notatkę: „Deutsch Nettkow nie miał żadnej filii, tylko należącą do parafii miejscowość urzędową Bondow. Wcześniej do D. Nettkow należał folwark Radnitzer, ale ten przeszedł do probostwa Grossen. Dom parafialny jest w złym stanie a chlew dla prosiąt musi być powiększony. Kościół jest drewniany i też wymaga odnowienia. To samo pismo zawiera informację o dwóch drewnianych tablicach, na których mnisi wyryli wiadomości o byłych właścicielach D. Nettkow Fryderyku i Heinrichu von Waldau. To właśnie od nich Rothenburger nabył dobra. Na drugiej stronie opisana jest śmierć innego z rodu von Waldau (to zgadza się z Crossener Chronik).

W kronice tej znalazłem następujący zapis: „W 1433 roku, 10 sierpnia, we wtorek po Laurentie Henryk X Śląski sprzedał swoje miasteczko Deutsch Nettkow wraz z całym wyposażeniem braciom Fridrichowi, Heinrichowi i Christopherowi von Waldau. Udzielił on im jednocześnie prawa zbudowania promu przez Odrę.” Dalej pisze: „W 1613 roku Rada Miasta Crossen oskarżyła właściciela miejscowości Deutsch Nettkow Hansa von Rothenburga o to, że z powodu założenia promu przez Odrę zmniejszył się dochód z cła pobieranego na moście w Crossen. Jej skarga została jednak odrzucona, ponieważ już w 1433 roku ówcześni właściciele Deutsch Nettkow, bracia von Waldau otrzymali przywilej zbudowania promu”. To jest chyba najstarsza notatka dotycząca Deutsch Nettkow.   Pastor Barth dalej pisze: „Niewiele można znaleźć ciekawostek wśród zapisków. Kiedyś kopiący staw w Rannosche lub Hannosche znaleźli kawałek bursztynu w kształcie dużego podłużnego chrząszcza. Bursztyn znaleziono także w czarnym wykopie. Bursztynu używano do okadzania (odkażania, odpędzania insektów) łóżek. 

Znalazłem kilka notatek o powodziach i plagach szarańczy, ale nie potrafię ich odtworzyć. Na początku marca 1731 roku w okolicy Brauhaus (browaru) wybuchł pożar. Ogień szybko się rozprzestrzenił i zniszczył połowę wsi. W tym samym roku wybuchł drugi pożar – u Endschneiders – w jego wyniku druga połowa wsi, plebania, kościół i budynek szkolny zamieniły się w popiół. Księgi kościelne zostały uratowane.

Adam

Mapa Deutsch-Nettkow

Mapa Deutsch-Nettkow

 

Translate »