sie 212015
 
Wspomnienia Henryka Bytniewskiego cz. I - wojna to straszna rzecz

Te wspomnienia powinny być już dawno opublikowane a niestety ponad 2,5 roku przeleżały na dnie szuflady. Chyba teraz nadszedł czas aby je upublicznić. W nadchodzącym tygodniu będzie przypadać druga rocznica śmierci bohatera tych wspomnień, który był przedostatnim żyjącym osadnikiem wojskowym z Brodów. Zimny ale słoneczny piątek 2 listopada 2012 roku. Przytulne mieszkanie w jednym z bloków w Zielonej Górze. Wojna to straszna rzecz i najlepiej, żeby nigdy więcej się już nie wydarzyła. Nazywam się Henryk Czytaj dalej…

sie 162015
 
Mieszkańcy Deutsch-Nettkow urodzeni w latach 1925-26

Na tym zdjęciu stoją mieszkańcy Deutsch-Nettkow (Nietkowice) urodzeni w latach 1925/26. Zdjęcie wykonano w 1933 roku kiedy mieli po około 7 lat i byli prawdopodobnie w drugiej klasie. 13 dziewczyn to Loni Wallschitzky, Annemarie Hill, Inge Kosinsky, Elli Bock, Liselotte Petzke, Inge Pfennig, Edith Schmidt, Christel Nikolaus, Irmgard Joppke, Hildegars Giese, Frieda Just, Gerda Egler i Ingeborg Freund. Również 13 chłopców, którzy nazywają się Helmut Geißler, Arthur Zerbe, Addi Schottky,Kurt Nitschack, Gerhard Deul, Kurt Fundke, Czytaj dalej…

sie 062015
 
Wspomnienia Florentyny Juretko cz. III - Życie w Pomorsku

Zaraz po wojnie Rosjanie ogłosili, że można przyjmować obywatelstwo radzieckie, a kto nie chce zostać może zapisywać się na wyjazd do Polski. Moi rodzice poszli i zapisali się na wyjazd. Dostaliśmy karty ewakuacyjne. Wpisaliśmy jakie osoby wyjeżdżają i jaki majątek zabieramy. Zapakowali nas do wagonu bydlęcego i ruszyliśmy w podróż. Był to listopad 1945 roku. Skład miał chyba z 600-800 metrów długości. Pamiętam, że jechaliśmy przez Warszawę, gdzie staliśmy kilka dni na stacji towarowej ale Czytaj dalej…

sie 012015
 
Wspomnienia Florentyny Juretko cz. II - jagody co robią plum, plum, plum

Po Rosjanach przyszli w czerwcu 1941 roku Niemcy. Dla nas nastały jeszcze gorsze czasy. Zaczęła się prawdziwa masakra dla zwykłej ludności. Wkroczenie w 1941 roku Niemców pamiętam bardzo okropnie. W pierwszy dzień, gdy wjechali do naszej wioski to wypędzili wszystkich mężczyzn na ulicę. Starych i młodych. Wybrali dwunastu mężczyzn, zawieźli ich na łąki za wieś i tam ich rozstrzelali. Wśród tych mężczyzn znalazł się mój przyszły szwagier Boguszewicz, lecz jakiś stary dziadek dał mu baranią Czytaj dalej…

lip 252015
 
Wspomnienia Florentyny Juretko cz. I - Szot i Miller

Wchodzimy do kuchni. Za stołem siedzi Pani Florentyna. Od razu widać po twarzy starszej Pani, że rozmowa będzie ciekawa. Pani Florentyna to osoba bardzo sympatycznie nastawiona do życia. Jednak to co urzeka słuchacza to ogromne poczucie humoru – wprost niespotykane. Pomorsko. Upalny 4 lipiec 2015 roku. Wielkie podziękowania dla Jana Jarosza – wieloletniego mieszkańca Pomorska, który towarzyszył przy rozmowie. Nazywam się Florentyna Juretko z domu Szotmiller. Moje nazwisko panieńskie Szotmiller jest niemiecko brzmiące, bo moi Czytaj dalej…

lip 192015
 
Pomorsko -tragedia rodzinnej wsi

Przedstawiamy artykuł zamieszczony w czasopiśmie Crossener Heimatgrüsse opowiadający o ostatnich dniach wojny w Pomorsku oraz o pierwszych miesiącach pokoju. Niektóre fakty są wstrząsające. Relacja z wydarzeń Pomorsko, które kiedyś z około 1100 mieszkańcami pod względem wielkości było na piątym miejscu wśród wiosek w powiecie krośnieńskim było teraz prawie puste, gdyż resztki ludności niemieckiej zostały wyrzucony w listopadzie 1946 roku. Niewielu Polaków osiadło we wsi. Większość gospodarstw zostało porzucone. Tylko niewielka część terenu została zagospodarowana przez Czytaj dalej…

lip 112015
 
Ogiery w Groß-Blumberg

Ogiery co roku jakiś czas były w Blumberg Stacjonowali w restauracji „Alte Schänke” – regularnie z miejscowości wzorowe konie wybierano do Wehrmachtu Kiedy byłem małym chłopcem, to Reichswehra kiedyś ćwiczyła u nas we wschodniej części powiatu Crossen przekraczanie rzeki. Artyleria pojechała na północny brzeg Odry i symulowała przygotowania artyleryjskie do ataku na śląską stronę rzeki. Potem piechota i kawaleria dokonała zmiany brzegu. Ten oddział prawdopodobnie obejmował także Pułk Ułanów z sąsiedniego miasta Züllichau. Na mnie Czytaj dalej…

lip 052015
 
Wspomnienia Zdzisława Kociemby cz. V – Na swoim

Powoli mijały dni, tygodnie, miesiące i mimo żalu i nostalgii za utraconą ojcowizną nadszedł czas pracy i urządzania się „na swoim”. Przystąpiono do zagospodarowywania leżących odłogiem ziem. Nim to jednak nastąpiło, zaistniała konieczność przydziału gruntów do poszczególnych gospodarstw. Dokonała tego wybrana komisja działająca pod przewodnictwem sołtysa. Narzędzie miernicze stanowił tzw. „fajtak” – trójkąt o 2 metrowym rozwarciu ramion. Taśmy mierniczej czy innych przyrządów geodezyjnych nikt wtedy nie uświadczył… Działkom nadano numery i aby było sprawiedliwie Czytaj dalej…

cze 262015
 
Wspomnienia Zdzisława Kociemby cz. IV - Życie w powojennych Sycowicach

Muszę przyznać, że życie w powojennych Sycowicach poza opisanymi tragicznymi zdarzeniami przebiegało bardzo spokojnie. Pomimo tego, że ludzie pochodzili z różnych terenów Polski, żyli ze sobą zgodnie wzajemnie sobie pomagając. Nie było zawiści, nie było kłótni. Jak przyszła niedziela to była gościna, raz u jednego raz u drugiego. Pierwszy obywatel polski urodzony w Sycowicach w pierwszej połowie 1946 roku nosił nazwisko Błaszczyk i zamieszkiwał w domu który dzisiaj jest własnością Pani Moroniak. Na porządku dziennym Czytaj dalej…

cze 202015
 
Wspomnienia Zdzisława Kociemby cz. III – Nauczyciel

Ojciec był kierownikiem gorzelni do czasu kiedy ona funkcjonowała, później otrzymał 16 ha ziemi i zajmował się przez pewien czas rolnictwem. Oprócz pracy w gorzelni przez kilka lat pełnił również funkcję wójta w gminie w Nietkowicach, a także zastępcy kierownika tartaku w Bytnicy. Następnie znowu powrócił na gospodarstwo które prowadził do roku 1968 kiedy to zupełnie niespodziewanie zmarła na raka moja Matka która nigdy nie chorowała i była po prostu okazem zdrowia. Pierwszą siedzibą gminy Czytaj dalej…

Translate »