maj 152017
 

Zdjęcie z archiwum Jana Jóźwiaka

Przedstawiamy artykuł opublikowany w Gazecie Zielonogórskiej 29 października 1955 roku opowiadający o problemach spółdzielców z Brodów

Oj, co to było hałasu, kiedy omłóciliśmy pierwsze tony zboża.

– Chłopy – wołał do nas przewodniczący – pierwsze ziarno wieziemy państwu.

Pobiegł do biura, pogadał przez telefon, a potem powiedział nam, że ten jęczmień trzeba odwieźć do magazynów PZZ w Sulechowie i że POM przysyła zaraz ciągnik z przyczepą. Trzeba będzie to ziarno migiem załadować i odwieźć, gdzie należy.

Gdy worki były już załadowane, wsiedliśmy na przyczepę i jazda. Przyjeżdżamy pod magazyny PZZ, a jeden z nas tak zagaja:

– Przywozimy wam zboże. Przyjmijcie… Gadaliśmy przez telefon z wami i powiedziano nam, że tu trzeba przywieźć.

Magazynier popatrzył na nas ciepłym wzrokiem i powiada:

– To nie tu. Urzędniki was widocznie kiwnęli. Bo trzeba wam było jechać do magazynu GS Sulechów.

Podjechaliśmy więc do tego wskazanego magazynu. I jeden z nas znowu zagaja. Gdy zaś skończył mowę, bierzemy się za worki ze zbożem, a magazynier do nas:

– Zaraz, zaraz – nie pali się.

Dał nam tym samym do zrozumienia, że z pewnością w ziarnie jest dużo wody. Spojrzał wilkiem na nasz jęczmień i mówi:

– Za wilgotne. Tu będzie osiemnaście i pół procent wody…

– Niemożliwe! – krzyknęliśmy chórem.

I wmawiamy w niego, żeby to ziarno przyjął, bo się nam już znudziło tak wozić z miejsca na miejsce. Ale to był uparty człowiek. Poklepał nas gdzieś po plecach i znowu powiada:

– Fajne z was kumple, ale strasznie nieuświadomiony naród. Czy nie wiecie co znaczy instrukcja? Instrukcja mówi nie, to nie… Jedźcie do punktu skupu w Pomorsku. Może tam przyjmą.

W Pomorsku przyjęto nas bardzo serdecznie. Dopytywano się o zdrowie, o powodzenia, gwarzyliśmy o pogodzie i o planach. A kiedy zapytaliśmy delikatnie czy przyjmą ziarno do magazynu, zdziwili się grzecznie:

– Właściwie to PZZ powinien ziarno przyjąć. A jednak nie przyjął. Widocznie coś jest z tym podejrzanego. Nie możemy ryzykować…

Wróciliśmy do domu z tym podejrzanym jęczmieniem. Wyładowaliśmy go do magazynu i już mamy się rozejść po chatach, a tu masz! Przyjeżdżają aktywiści z powiatu i zaczynają znacząco chrząkać:

– Wy jesteście spółdzielnią w Brodach?

– No my, a bo co?

Palnęli nam więc gadkę o tym, jak to nasz kraj idzie szybkim krokiem w kierunku socjalistycznego jutra. I że miasto potrzebuje produktów rolniczych. A kiedy skończyli, zaczęli o tym, dlaczego w takim razie nie odstawiamy zboża państwu. A wtedy my im odpowiedzieliśmy skromnie:

– Namłócilim ziarna, ale ono jest wilgotne. Wody w ziarnie tyle co w zupie…

Sięgnęli do worka, spojrzeli na ziarno i zaczęli na nas patrzeć zezem niby na kułaków.

– Oj, coś tu kręcicie. Ziarno suche jak papier. Powinniście zaraz odwieźć do magazynów PZZ.

To nas trochę piknęło, mówimy więc do nich nieco głośniej:

– A wy co za jedni?

– My – odpowiadają – jesteśmy przedstawicielami PZZ. Z Sulechowa…

Zaczęliśmy się więc zastanawiać, kto nam teraz zapłaci za niepotrzebną podróż ze zbożem po różnych magazynach. Kto nam zapłaci za te zmarnowane dniówki w gorący czas omłotów i za opłaty, któreśmy wnieśli do POM. Czy PZZ, czy też GS w Sulechowie?I na te pytania oczekujemy odpowiedzi.

(Na podstawie listu spółdzielców ze wsi Brody) – Onufry

 Zamieszczone przez o 20:24  Tagged with:
maj 072017
 

Przeglądając gazety wyszukaliśmy artykuły, w których pojawiały się często wzmianki, a czasem i i całe artykuły opisujące o tym, co działo się w naszych miejscowościach. Artykuły te pochodzą z Gazety Zielonogórskiej będącej organem wydawniczym KW PZPR.

29 styczeń – Przyczyny obiektywne czy brak inicjatywy?

Pierwszym krokiem gminnej komisji zbożowej w Nietkowicach (pow. Krosno) było sporządzenie listy wszystkich zalegających w dostawach zboża chłopów tej gminy i wezwanie ich na rozmowę. Termin ustalono na 22 bm. Ale 21 wyłoniła się nieprzewidziana trudność. Zachorował wiceprzewodniczący GRN (przewodniczący przebywa obecnie na kursie). Pozostali członkowie komisji zdecydowali, że wobec niepełnego składu komisji zbożowej rozmowa z wyznaczonym dniu odbyć się nie może. Wszyscy chłopi, którzy przybyli na wezwanie, odjechali powrotem nic nie załatwiwszy. Tak więc termin ostatecznego rozliczenia w gminie Nietkowice znów się odwlekł. Członkowie komisji uważają jednak, że wszystko jest w porządku, gdyż w myśl instrukcji komisja nie może decydować o takiej czy innej sprawie w niepełnym składzie. A przecież zamiast wiceprzewodniczącego GRN mógł wejść w skład komisji z ramienia Gminnej Rady Narodowej sekretarz Prezydium. Można też było zawiadomić władze powiatowe, które mogłyby delegować do Nietkowic członka komisji powiatowej. Wyjście można więc było znaleźć, gdyby członkowie komisji wykazali więcej inicjatywy. A tego właśnie wymaga od nich władza ludowa, tego domagają się świadomi chłopi pracujący.

29 marzec – Z życia sportowców naszej wsi

Poważne osiągnięcia odnoszą LZS-y w spotkaniach towarzyskich w kołami innych zrzeszeń. W Nietkowicach tamtejszy LZS pokonał w meczu piłkarskim Zryw Zielona Góra. (koresp. Kancelarczyk)

31 marzec – Wieś zielonogórska przed nowym podziałem administracyjnym

Uchwała Rady Ministrów o powołaniu do życia gromadzkich rad narodowych wzbudziła zrozumiałe zainteresowanie wśród szerokich rzesz chłopskich naszego województwa. Wyrazem tego są ożywione dyskusje toczące się na zebraniach gromadzkich, na których omawia się sprawy związane z wprowadzeniem nowej uchwały w życie, rozmieszczeniem i organizowaniem nowych rad. Na zebraniach tych chłopi podkreślają, że dotychczasowy system był przestarzały, nie spełniał swych zadań – zadań ścisłej więzi administracji państwowej w pracującą ludnością wiejską. Wskazują oni, że powstanie nowych rad oznacza przegrupowanie sił, zbliżenie władzy do pracującej ludności wiejskiej, szersze niż dotychczas wciąganie mas chłopskich do rządzenia państwem. Na zebraniu w Nietkowicach (pow. Krosno Odrzańskie) mimo, że zebranie poświęcone było innym zagadnieniom, wiele uwagi poświęcono sprawom organizowania gromadzkich rad narodowych. Chłopi pracujący przyjęli uchwałę z zadowoleniem zwracając uwagę na to, że dotychczas mieli niejednokrotnie po 10 kilometrów do siedziby GRN. Obecnie, mówili oni, trudności te zostaną pokonane, a ponadto sami bezpośrednio będziemy kontrolować pracę Prezydium Rady Gromadzkiej. W czasie dyskusji nad projektami nowego podziału, ludność wysuwa konstruktywne wnioski o zmiany niektórych projektów. Wnioski te po przedyskutowaniu są w większości wypadków aprobowane.

8 kwiecień – Wieś zielonogórska w walce o sprawny i terminowy siew

Z wielkim entuzjazmem przystąpili pracujący chłopi gminy Nietkowice do realizacji podjętych przez siebie zobowiązań zjazdowych – terminowego wykonania siewu wiosennego. Jako pierwszy siew zakończył ob. Pawelczyk. W roku bieżącym, wprowadzając nowe metody uprawy ziemi, obsiał on część ziemi siewem krzyżowym. Za jego przykładem siew krzyżowy postanowili zastosować również i inni chłopi. Ogółem w gminie Nietkowice siewy rozpoczęły cztery gromady. Pozostałe, z uwagi na mokre gleby, siewy rozpoczną nieco później. Przystępując do walki o całkowite wykorzystanie ziemi uprawnej, chłopi z Nietkowic zlikwidowali w kampanii siewnej 110 ha odłogów zasiewając na nich zielonki. Swe osiągnięcia w kampanii siewnej gmina Nietkowice zawdzięcza przede wszystkim dobrej pracy Komitetu Gminnego PZPR. Członkowie KG wiele rozmawiają z mało i średniorolnymi chłopami, pomagają im w natychmiastowym likwidowaniu wszelkich niedociągnięć. ((H.Panasiuk, St.Mania)

9 kwiecień – Dlaczego…

w Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” w Nietkowicach nie ma małych wymiarów podków, wiader, łopat, gwoździ i dostatecznej ilości nawozów azotowych? (St. Mania – korespondent)

15 lipiec – Korespondenci piszą o skupie: „Gmina Nietkowice na dobrej drodze”

Do niedawna gmina Nietkowice należała pod względem realizacji obowiązkowych dostaw zwierząt rzeźnych do najgorszych gmin w powiecie Krosno Odrzańskie. Jedną z najważniejszych przyczyn tego stanu było samouspokojenie, jakie zapanowało wśród członków i pracowników Prezydium GRN. Towarzysze z gminy Nietkowice zapomnieli, że na wsi toczy się ostra walka klasowa, że kułak i spekulant wcale nie zamierzają rezygnować z prób sabotowania obowiązkowych dostaw, odciągając również od pełnej realizacji planów mniej świadomych chłopów średniorolnych, a nawet i małorolnych. Prawie wcale nie stosowano sankcji karnych w stosunku do opornych, których w gminie Nietkowice przecież nie brakowało. W początkach czerwca nastąpiła jednak poważna poprawa. Przyczynił się do jej osiągnięcia prokurator powiatowy z Krosna; przyjechał on do gminy i na miejscu przeprowadzał rozmowy z zalegającymi. Rozmowy takie przeprowadzili również członkowie Prezydium GRN i KG w Nietkowicach. Dało to dobre wyniki. Oto np. Franciszek Sysiak z gromady Sycowice, który zabiegał uprzednio o przesunięcie terminu dostawy, przywiózł niedawno na punkt skupu tucznika o wadze 216 kg likwidując wszystkie swoje zaległości. Feliks Jędro z gromady Radnica sprzedał państwu tucznika o wadze 210 kg, wykonując tym samym całoroczny plan. Dominik Hapanowicz z gromady Brody dostarczył tucznika o wadze 220 kg. Podobne zaległości zlikwidowali Stanisław Żrechowski z gromady Sycowice i inni. Stefan Soroko z gromady Nietkowice, który dotychczas tłumaczył się zawsze, że ma jedynie „małego prosiaczka” i nie może wykonać planu, po rozmowie z prokuratorem przywiózł tego małego prosiaczka na spęd, gdzie okazało się, że waży on 116 kg. Praca, jaką podjęto w gminie Nietkowice nie może być przerwana. Powinna ona stać się początkiem stałej, systematycznej walki o pełną i terminową realizację obowiązkowych dostaw. Nietkowicka organizacja partyjna i Prezydium Gminnej Rady Narodowej powinni szczególnie dbać o to, ażeby członkowie partii i aktyw rad narodowych przodowali w wykonywaniu obowiązków wobec państwa, pociągając swoim przykładem innych. Nie można też zaniedbać środków administracyjnych, które – jak wskazują przykłady – dają widoczne rezultaty. (Eugeniusz Rawa)

16 październik – Kilka cyfr i faktów z powiatu Krosno

W powiecie Krosno Odrz. wykryto ogółem 1.379 ha odłogów i ugorów zdatnych do zagospodarowania. Z tego na dzień 30 września zagospodarowano 9625 ha. Najlepiej zorganizowały prace na odłogach gminy Kosiarz i Bytnica. Gorzej jest w gminie Nietkowice, gdzie ociągają się z zagospodarowaniem odłogów chłopi z gromady Brzezie i Radnica. (…) Trzeba więc usilnej pracy aktywu gromadzkiego, POM i rad narodowych, aby nadrobić zaległości. (Szuryn)

Translate »